Gabrysia Żok:

W końcu nastał ten dzień, że i ja sięgnęłam po „Dziennik Bridget Jones”. Jest to powieść Helen Fielding z 1996r. (Tylko rok starsza ode mnie!) Uważam, że to absolutny klasyk, po który - w pewnym momencie - sięgnie każda kobieta. Powieść o perypetiach tytułowej Bridget Jones zaczyna się postanowieniami noworocznymi naszej bohaterki, których dopełnienie nie jest tak łatwe, jak spisanie ich na papierze. Historia, napisana w formie dziennika, przedstawia rok z życia Bridget. To chyba jest w naszych genach, że na jakimś etapie naszego życia zaczynamy prowadzić taki dziennik, prawda drogie Panie? Nasza mistrzyni gotowania, opisuje nam swoją (i naszą) odwieczną walkę z wagą (tym diabelskim urządzeniem), ciężkie życie singla wśród par (tak, my też jesteśmy ludźmi!), no i co jest głównym wątkiem książki, swoje jakże pogmatwane, życie miłosne. Bridget bez ogródek pisze o tym, co jej leży na sercu (a może na wątrobie?), a z czym chyba każda kobieta (choć w części) się utożsamia. Czytając miałam wrażenie, że niektóre spostrzeżenia Bridget wyciągnęła mi z ust. Dodatkowo (tu się mogę pochwalić) mam dużo lepszy system wstawania i prania niż Bridge! (ha ha, sukces!) Napisana w lekki sposób jest doskonała jako "czasoumilacz" w te mroźne dni, jakie nastały i zapewniam (!) podczas czytania będziecie się śmiały (a może i śmiali), a jeśli nie, to na pewno będziecie się uśmiechać :).

 O autorce w skrócie: 

Ma 59 lat; 

Jest angielską pisarką i dziennikarką;

Zadebiutowała w 1994 roku książką „Potęga sławy”; 

Ostatnią książkę wydała w 2016 roku właśnie z serii o Bridget Jones pt. „Dziennik Bridget Jones: Dziecko” 

Pozostałe książki z serii: „W pogoni za rozumem: Dziennik Bridget Jones” (cz. 2) 

„Bridget Jones. Szalejąc za facetem” (cz. 3) 

„Dziennik Bridget Jones: Dziecko” (cz. 4, już wcześniej wspomniana :)